Akupunktura Maciej Borzęcki


Czy akupunkturą można wyleczyć?



Yüklə 3,96 Mb.
səhifə3/7
tarix06.02.2017
ölçüsü3,96 Mb.
#7680
1   2   3   4   5   6   7

5. Czy akupunkturą można wyleczyć?
Już sam fakt postawienia takiego pytania wskazuje, że odpowiedź nie jest oczywista, wbrew opinii wielu entuzjastów akupunktury, z którymi miałem możliwość dyskutować i wielu autorów prac, które miałem okazję czytać.

W obliczu licznych ostatnio dyskusji naukowych na temat kryteriów choroby i zdrowia lekarze nauczyli się pewnej skromności w ocenie wyników terapii: słowo - wyleczony -pada obecnie rzadko, jego odpowiednikiem w technice byłoby słowo - naprawiony, a wiemy, że najdrobniejsza nawet naprawa wymaga najczęściej wymiany choćby jednego elementu. Prawo do używania terminu wyleczony mamy wówczas, gdy przyczyna choroby była znana i możliwa do usunięcia, a szkody, jakie wyrządziła w organizmie są niewielkie i możliwe do regeneracji. W przypadku organizmów żywych usunięcie przyczyny (lub czasem tylko poznanie jej) można uważać często za równoznaczne z wyleczeniem, bowiem w odróżnieniu od maszyn, organizm żywy ma pewne możliwości samoregeneracji. Najczęściej z wyleczeniem spotykamy się w przypadku chorób zakaźnych, urazów (złamań, zwichnięć) i nerwic. Natomiast trudno byłoby użyć tego terminu w stosunku do pacjenta po udanej resekcji części żołądka. Prawdopodobieństwo wyleczenia jest wysokie, gdy na poznaną przyczyną choroby zadziałamy adekwatną metodą o znanym mechanizmie leczniczym. Istnieć tu musi pewna swoistość: alergen zwalczamy przeciwciałem, prątek Kocha -streptomycyną, nerwicę - psychoterapią itd. Co wobec tego sądzić o akupunkturze, która daje równie dobre wyniki alergicznych grupach chorób alergicznych (Mann podaje - 44%, a Bischko - 66% wyleczenia z astmy oskrzelowej), jak i bakteryjnych (dane z piśmiennictwa chińskiego) lub psychogennych (Garnuszewski - 30% bardzo dobrych i dobrych oraz 37% zadowalających efektów w nerwicach)? Na pewno nie jest ona panaceum; również mechanizm leczniczego działania akupunktury jest mało poznany. Pozostaje nam wobec tego albo nie uwierzyć przytoczonym wynikom i zweryfikować je wykonując odpowiednio zaprogramowane badanie, albo poddać je dyskusji przytaczając liczne kontrargumenty, W Warszawskiej Akademii Medycznej stosowano akupunkturę u pacjentów z katarem naczynioruchowym i alergicznym, uzyskując takie same wyniki, jak w dwóch kontrolnych grupach, w których stosowano głośne rytmiczne stuki przekazywane przez słuchawki z magnetofonu. Pacjenci byli badani przez laryngologa-alergologa i psychosomatyka przed i po zakończeniu terapii. Stwierdzono, że akupunktura jest nieskuteczna u pacjentów z katarem alergicznym, a nieznaczny efekt daje u pacjentów z katarem naczynioruchowym. jednak taki sam jak kontrolnie stosowana metoda fonostymulacji (głośne stuki). Uznano, że efekt ten jest zależny od sugestii, która znacznie lepiej działa na dolegliwości o charakterze psychosomatycznym, jak wspomniany katar naczynioruchowy. Byłby więc to nieswoisty efekt leczniczy - placebo. Na przykładzie tego badania widzimy jak ważne jest równoczesne badanie grup kontrolnych.

Obserwacja, że dolegliwości psychosomatyczne (a więc takie, których przyczyną jest szeroko rozumiany uraz psychiczny) poddają się lepiej działaniu sugestii, nie zmienia faktu, że leczeniem właściwym, a więc działającym przyczynowo, powinna być psychoterapia. Odpowiednio długa i prowadzona przez wysokiej klasy terapeutów daje wyleczenie u 58-86% pacjentów z różnego typu nerwicą. W celu prawidłowej oceny skuteczności psychoterapii porównuje się wyniki uzyskane w grupach osób leczonych oraz nieleczonych. Samowyleczenie nerwicy jest bowiem zjawiskiem częstym. Landis i Denker, w czasie dwuletniej obserwacji, stwierdzili u 72% pacjentów nie leczonych znaczną poprawę, a ich obserwacje wykorzystał w roku 1952 H. J. Eysenck w krytycznym artykule na temat nieskuteczności psychoterapii. Artykuł Ey-sencka wywołał ostrą polemikę, wątpliwości nie zostały jednak rozwiane do dziś. Natomiast obecnie możemy powiedzieć o skuteczności akupunktury w leczeniu nerwic tylko to, że wyniki są zbliżone do tych, jakie Landis i Denker obserwowali w grupie nie leczonych oraz do tych, jakie uzyskuje się za pomocą terapii nieswoistej, do której także zaliczyć należy terapię placebo. Czyż mogliśmy się spodziewać czegoś więcej od metody fizykalnej, której mechanizmy są ciągle me wyjaśnione, a prawdopodobieństwo przyczynowego leczenia skomplikowanych konfliktów natury psychicznej bardzo wątpliwe. W celu pełniejszej oceny skuteczności akupunktury w leczeniu chorób psychosomatycznych konieczna będzie w przyszłości równoczesna obserwacja grup kontrolnych, według tych samych kryteriów oceny poprawy.

O ile leczenie akupunkturą zaburzeń psychosomatycznych oraz czynnościowych (tzn. takich, w których upośledzona zostaje funkcja narządu, bez uszkodzenia jego struktury) budzi wspomniane dyskusje, to możliwość leczenia chorób somatycznych (a więc takich, które przebiegają z uszkodzeniem struktury narządu, układu) - nie budzi żadnych wątpliwości. Akupunktura takich chorób nie leczy. Nowoczesne środowisko medyczne jest tu zgodne. Nie neguje się na ogół możliwości doraźnego zmniejszenia bólu akupunkturą w chorobie organicznej. Nie neguje się też możliwości zastosowania akupunktury jako leczenia uzupełniającego.

Trudno byłoby nie dostrzec wspaniałych wyników nowoczesnej medycyny fizykalnej zarówno w leczeniu objawowym, jak i przyczynowym, w zapobieganiu i rehabilitacji. Uznając wieloczynnikową etiologię większości chorób, nowoczesna medycyna jest zdania, że tylko leczenie skojarzone daje szansę wyleczenia lub ewidentnej poprawy. Szansę wyleczenia gruźlicy daje skojarzenie farmakoterapii z leczeniem klimatycznym, helioterapią, odpowiednią dietą, relaksem i kinezyterapią. W przypadku astmy oskrzelowej równoczesne leczenie przeciwalergiczne, klimatyczne, ćwiczenia oddechowe i relaks. Stosowanie tylko jednej z wymienionych metod zazwyczaj zawodzi.

Akupunktura, jako jedna z metod fizykalnych, ma również pewne znaczenie terapeutyczne w skojarzeniu z innymi metodami. Wątpliwe, by stosowana wyłącznie mogła przynieść zadowalające rezultaty.

To co powiedziałem nie jest jednak zgodne z wynikami terapii wielu autorów, zebranymi w tabeli 2. Po dokładnym przejrzeniu tabeli uderzać musi (nie tylko fachowca) wręcz olbrzymia skuteczność tej terapii. Jak wiec jest w istocie? Wyniki te zebrano z kilku publikacji zachodnich, które ukazały się przed rokiem 1975. Jak pamiętamy, były to lata popularyzacji akupunktury, sensacyjnych doniesień prasy, barwnych filmów chińskich, pokazujących operacje w znieczuleniu akupunkturą, filmów, które obiegły całą Europę i Amerykę. Z perspektywy kilku lat można by sądzić, że również pionierzy akupunktury w Europie dali się ponieść fali entuzjazmu.

Tymczasem podzielamy więc pogląd, jaki panuje we współczesnej medycynie, a wyrażający się konkluzją, że leczenie fizykalne (również przy pomocy akupunktury) może być świetnym uzupełnieniem psychoterapii i farmakoterapii.





6. Akupunktura i ból

6.1. Operacje w znieczuleniu igłami
Niewątpliwie największe zainteresowanie wzbudziło przeciwbólowe działanie nakłuwań. Relacje naocznych świadków (lekarzy) operacji przeprowadzonych (w Chinach) w tym znieczuleniu były na ogół zgodne: „akupunktura działa, pacjenci nie odczuwają bólu, uśmiechają się, popijają sok pomarańczowy". Przytoczę fragmenty takich relacji. Ginekolog, dr W. B. Shute tak opisuje przebieg operacji cesarskiego cięcia: „Technika nakłucia była ciekawa: dwie sześciocalowe igły wprowadzono po obu stronach pępka, poziomo, podskórnie, równolegle do siebie, a następnie po dwie dodatkowe w odpowiednie punkty obu kończyn. Wszystkie igły podłączono do generatora prądu impulsowego i pobudzano w ten sposób przez 15-20 minut. Rozpoczęto operację. Pacjentka nie odczuwała bólu ani zdenerwowania. Jadła w czasie operacji świeże jabłka i żartowała z lekarzami. Tętno i ciśnienie przez cały czas operacji nie zmieniało się".

Natomiast dr E. G. Dimend obserwował w Chinach operację tarczycy u czterdziestoletniego mężczyzny: „Pacjentowi wprowadzono jedną stalową igłę w przedramię pomiędzy kością łokciową a promieniową. Igłę podłączono do generatora bateryjnego. Następnie podłączono dożylnie kroplówkę z 5% glukozy dodając 50 mg meperidine hydrochioride. Po dwudziestominutowej indukcji rozpoczęto operację, w czasie której pacjent był całkowicie przytomny i zachowywał się normalnie. Po zaszyciu skóry usiadł, wypił szklankę mleka, założył pidżamę, pozdrowił gości amerykańskich, powiedział »Żyj długo Przewodniczący Mao«, zszedł ze stołu i opuścił salę operacyjną".

W Chinach w latach 1958-1972 około 15-20% operacji przeprowadzano w znieczuleniu akupunkturą, pacjentami były również dzieci. Podatność różnych okolic ciała na analgezję akupunkturową jest różna i przedstawia się według danych chińskich następująco:
głowa, szyja, klatka piersiowa - 100%

brzuch - 95,7%

miednica - 92,1%

kończyny górne - 81,3%

kończyny dolne - 84,6%
Najlepsze efekty przeciwbólowe, 95-100% udanych analgezji, uzyskują lekarze chińscy w operacjach klatki piersiowej, tarczycy, mózgu, wyrostka robaczkowego.

Początkowo do znieczulenia używano kilkunastu igieł, potem zmniejszono ich liczbę do kilku (1-5), obecnie częściej stosuje się elektroakupunkturę, tzn. igły łączy się z generatorem prądu impulsowego. Około 30 minut przed zabiegiem i przez cały czas trwania zabiegu lekarz wykonuje igłą delikatne manipulacje (jednocześnie ruch rotacyjny i pionowy, tzw. dziobanie). Jeden lekarz może manipulować 2 igłami. Gdy igieł jest więcej, znieczulenie przeprowadza kilku lekarzy. Zastosowanie stymulacji elektrycznej ułatwia technikę zabiegu. Kolejnym ułatwieniem było nakłuwanie punktów małżowiny usznej (aurikuloakupunktura).

Anestezjolog dysponował teraz małym polem, w którym miał punkty odpowiadające wszystkim regionom ciała. Doniesienia lekarzy chińskich są niemal rewelacyjne, choć strona metodyczna tych publikacji naukowych oraz ocena wyników budzą często zastrzeżenia.

Grupa lekarzy z Kantonu do wszystkich typów operacji stosuje jeden rodzaj znieczulenia: nakłuwają oni czterema igłami punkty nosa i łączą elektrodami igły z generatorem elektrycznym, uważają bowiem, że punkty nosa i okolicy nosa mają najsilniejsze właściwości przeciwbólowe i dają skuteczną analgezję w 92-100% przypadków, w zależności od typu operacji (tab. 3).



Późniejsze reportaże lekarzy europejskich i amerykańskich odwiedzających Chiny pozbawione już były pierwotnego optymizmu; zwracano uwagę na wiele dodatkowych środków przeciwbólowych stosowanych łącznie z akupunkturą. Wszyscy pacjenci przed operacją otrzymują premedykację ze środków przeciwbólowych, do działania samej akupunktury dołącza się przeciwbólowe działanie stymulacji, elektrycznej (powszechnie stosowanej obecnie w Chinach). Część lekarzy znieczula skórę w miejscu planowanego cięcia oraz otrzewną lub opłucną 0,5% roztworem polokainy; jeśli mimo to pacjent w czasie zabiegu odczuwa ból, podaje mu się odpowiednią dawkę środka narkotycznego lub chirurg nastrzykuje miejsca bolesne 0,5% roztworem polokainy. Zaczęto również zwracać uwagę na psychologiczne aspekty zagadnienia. Ważne wydają się problemy motywacji, sugestii, możliwość wyboru oraz różnice zachowań bólowych ludzi wychowanych w różnych kulturach. Akupunktura jest ściśle zrośnięta z tradycjami, kulturą i filozofią chińskiego narodu. Przy niedoborach leków i aparatury medycznej, medycyna ludowa pozostaje nadal podstawową formą opieki zdrowotnej. Prestiż akupunktury został wzmocniony przez samego Mao Tse-tunga, który zalecił jej stosowanie i upowszechnianie. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że uwaga części pacjentów była w trakcie zabiegu skupiona na treści czerwonej książeczki Mao Tse-tunga.

Starsi chirurdzy w Polsce pamiętają czasy sprzed ery anestezjologii. Dominował wtedy typ znieczulenia miejscowego, w którym przeprowadzano nawet bardzo poważne operacje brzuszne i klatki piersiowej. Taki typ znieczulenia nie zapewnia komfortu chirurgowi i pacjentowi. Chirurg musi operować szybko, a jego manipulacje muszą być niezwykle delikatne. Nowoczesne znieczulenie ogólne zapewnia pełny komfort obu stronom i znacznie zmniejsza niebezpieczeństwo operacji. Strach przed operacją jest tak silny, że większość pacjentów woli znieczulenie ogólne.

W roku 1974 anestezjolog z USA, prof. John Bonica, prezes IASP (Światowej Federacji Badania Bólu) osobiście odwiedził Chiny i obserwował operacje w akupunkturze. W raporcie z tej podróży pisze, że akupunktura działa niewątpliwie przeciwbólowo, jednak jest to działanie słabe; część obserwowanych pacjentów odczuwała ból, co można było roz-poznać po ich zachowaniu. Również badania EKG i EEG robione pacjentom w czasie operacji potwierdzałyby tę opinię. Analgezja akupunkturowa pozbawiona jest ponadto podstawowych cech, jakich wymaga się od nowoczesnego znieczulenia.

Należy zaznaczyć, że również w ojczyźnie akupunktury istnieje spora grupa lekarzy oceniających ją sceptycznie. Nie negują oni zazwyczaj pewnych wartości terapeutycznych tej metody, są natomiast przeciwni doktrynerstwu i demagogii trwającym od okresu rewolucji kulturalnej w Chinach.

Począwszy od roku 1972 w kilku krajach na świecie (również w Polsce) podjęto próby znieczulania akupunkturą do różnych rodzajów operacji. Prace te miały ocenić skuteczność metody. Wszyscy autorzy prac instruowali chorych o sposobie znieczulenia, pozostawiając ostateczny wybór pomiędzy akupunkturą a konwencjonalnym znieczuleniem choremu; gdy akupunktura zawiodła stosowano inny rodzaj znieczulenia. Większość badań dotyczyła ekstrakcji zębów, nawiercania ubytków oraz ekstrakcji migdałków. Autorzy byli zgodni, że uzyskane znieczulenie jest bardzo słabe, jest rodzajem hi-palgezji (zmniejszenia bólu). Z wad wymieniano ponadto długi czas indukcji (od momentu wprowadzenia igieł do uzyskania znieczulenia), bolesność samego nakłuwania i niepewność znieczulenia.

W Polsce przeprowadzono dość dużą liczbę znieczuleń do ekstrakcji zębów w ośrodkach w Gliwicach i w Warszawie. Wyniki badania przeprowadzonego w roku 1979 w Ośrodku Badania Bólu Zakładu Anestezjologii Akademii Medycznej w Warszawie były następujące: spośród 51 osób, którym zastosowano akupunkturę jako znieczulenie do ekstrakcji zębów, tylko 18% oceniło ją pozytywnie, 43% negatywnie, 39% jako średnie znieczulenie. Z tej liczby u 5 osób nie doszło w ogóle do wykonania zabiegu, bowiem 2 osoby zasłabły w czasie wprowadzania igieł, a 3 osoby zrezygnowały z powodu bolesnej, długiej i nieprzyjemnej indukcji. Wniosek z badania brzmiał: akupunktura jest nieprzydatna jako metoda analgezji w ekstrakcji zębów w warunkach ambulatoryjnych. Wcześniej, w roku S975, w Warszawskim Ośrodku Badania Bólu wykonano 13 znieczuleń akupunkturą i elektroaku-apunkturą przy różnego typu operacjach oraz przy porodzie, również w celu oceny tej metody. Wypadła ona negatywnie, bowiem u 5 osób nie uzyskano analgezji, wszystkim pozostałym pacjentom podano dodatkowo środki narkotyczne lub znieczulające miejscowo, lub i jedne, i drugie. Pełną analgezję uzyskano tylko u 3 osób. Pacjenci otrzymywali przed operacją premedykację ze środków uspokajających i przeciwbólowych, w czasie operacji podawano niektórym osobom dodatkowo środki przeciwbólowe. Zachęcające wyniki uzyskano w grupie rodzących, u rodzących bowiem nie zawsze dąży się do całkowitego zniesienia bólu (czego również często nie życzą sobie położnice) i dlatego akupunktura, jako słaba metoda analgezji może być przydatna w znieczuleniu bólu porodowego.

Z badań klinicznych wynika, że akupunktura ma działanie przeciwbólowe, choć nie na tyle silne, aby można ją stosować jako jedyną metodę znieczulenia do operacji (przynajmniej u pacjentów europejskich i amerykańskich). Znieczulenie to bowiem nie dorównuje licznym metodom nowoczesnego znieczulania; jest bardzo zbliżone do znieczulenia miejscowego, lecz o wiele mniej od niego skuteczne.
6.2. Akupunktura a ból doświadczalny
Równocześnie z pracami klinicznymi prowadzono prace doświadczalne, których celem było wyjaśnienie mechanizmu analgezji akupunkturowej. Posługiwano się najczęściej metodą sztucznie zadawanego bólu (ból doświadczalny) i oceną reakcji na niego. Badania bólu doświadczalnego wykonuje się u zwierząt oraz u ludzi zdrowych, poinformowanych o technice badania, którzy wyrażą na to zgodę. Wbrew panującej opinii badania takie nie są niebezpieczne ani bardzo przykre, siła bodźca drażniącego jest zazwyczaj niewielka, a badany ma prawo przerwać doświadczenie, gdyby okazało się dla niego zbyt nieprzyjemne. Ból wywołuje się bodźcami mechanicznymi, termicznymi lub elektrycznymi o powoli wzrastającej sile. W chwili gdy badany odczuwa bodziec jako bolesny, notuje się natężenie bodźca, jest to tzw. próg bólu. U zwierząt obserwuje się ich zachowanie: pobudzenie ruchowe, agresję, odruchy ucieczkowe. Po zachowaniu poznaje się więc, kiedy zwierzę odczuwa bodziec jako nieprzyjemny, bolesny. Oznaczając próg bólu (czyli natężenie bodźca wywołujące odczucie bólu) przed podaniem leku i po, można ocenić, jak lek wpływa na próg bólu, a więc czy wykazuje działanie przeciwbólowe i jak silne. Zastosowanie tych badań do akupunktury pozwoliło ocenić jej właściwości analgetyczne. Autor przeprowadził badania analgezji akupunkturowej w miejscu bardzo odległym od nakłuwanego punktu*. Nakłuwanie punktu Ho-ku (p. ryc. 22 a i b) prawej dłoni podwyższyło próg bólu mierzony na lewym podudziu. Ponieważ punkt Ho-ku według literatury chińskiej jest reprezentacyjny dla twarzy, głowy i kończyn górnych, przeto uzyskany wynik świadczyłby o niespecyficznym działaniu przeciwbólowym akupunktury.

Organizm odbiera bodźce z otaczającego świata poprzez bogatą sieć wyspecjalizowanych narządów odbiorczych zwanych receptorami. W skórze znajdują się receptory odbierające dotyk, ucisk, kłucie, zmiany temperatury. Narząd słuchu jest wyspecjalizowany w odbiorze bodźców akustycznych, a wzroku - bodźców świetlnych (wzrokowych). W pojęciu neurofizjologicznym akupunktura jest metodą drażnienia receptorów skóry. Powstaje więc pytanie: czy drażnienie innych kategorii, receptorów, na przykład wzroku, słuchu, daje efekt przeciwbólowy? Posługując się taką samą metodą badania bólu doświadczalnego stosowano u ochotników 4 różne rodzaje stymulacji: akupunkturę punktu Ho-ku (jak wyżej), elektrostymulację (umieszczano elektrody nad prawym nerwem promieniowym), fotostymulację (stymulację receptorów wzrokowych za pomocą migającej lampy) i fonostymulację (stymulację receptorów słuchu za pomocą głośnych stuków odtwarzanych z taśmy magnetofonowej). Wszystkie cztery metody stymulacji: akupunktura, elektrostymulacja, fotostymulacja i fonostymulacja wykazują podobne działanie przeciwbólowe, charakteryzujące się podwyższeniem progów bólu (progi bólu mierzone były na lewej kończynie dolnej) o około 24% w stosunku do wartości uzyskanych w grupie kontrolnej. Efekt ten należy określić jako uogólnioną hipalgezję; tłumaczyłby on tzw. reakcję ogólną w wyniku akupunktury. Oprócz tego akupunktura może mieć działanie miejscowe i odcinkowe, o czym w następnym rozdziale.



Badania doświadczalne potwierdziły więc obserwacje kliniczne i zdyskwalifikowały ostatecznie akupunkturę jako metodę analgezji operacyjnej. Większą uwagę zwrócono wobec tego na problem bólu przewlekłego, leczonego powszechnie słabymi środkami przeciwbólowymi.
6.3. Leczenie bólu przewlekłego
Po niedawnej fali farmakoterapii nastąpił nawrót do metod fizykalnych i psychologicznych. Akupunktura jest przecież jedną z metod fizykalnych - polega na mechanicznym drażnieniu receptorów skóry, istnieje możliwość dawkowania i sumacji efektu, we współczesnej modyfikacji jest metodą stosunkowo prostą i bezpieczną. Odmiany akupunktury, elektroakupunktura i masaż punktowy, jeszcze bardziej zbliżają ją do klasycznej fizykoterapii. W leczeniu bólu przewlekłego akupunktura sprawdziła się, odnalazła nareszcie swoje miejsce, jako jedna z kilkunastu podobnych metod fizykoterapii. Większość chorób przebiegających z bólem przewlekłym (ból głowy, twarzy, krzyża itd.) ma nieznaną lub niezupełnie poznaną etiologie, wobec czego leczenie z konieczności jest leczeniem objawowym. Mało prawdopodobne wydaje się, aby akupunktura, metoda o niezbadanym do końca mechanizmie, mogła działać w chorobach o nieznanej etiologii inaczej jak tylko objawowo. Wyniki leczenia różnych rodzajów bólu w kilku wybranych ośrodkach podano w tabeli 4. Choć zaznaczają się dość duże różnice (częściowo na skutek niejednolitych metod oceny), to efekty można ocenić jako optymistyczne. Jakie są w rzeczywistości - pokaże czas. Zbyt wczesny optymizm był wielokrotnie przyczyną rozczarowań w medycynie. Ból jest zjawiskiem psychosomatycznym, zaś objawy psychosomatyczne są bardziej podatne na działanie sugestii. Uwzględniając tę poprawkę oraz fakt długich okresów remisji większości chorób przebiegających z przewlekłym bólem, obiektywnych danych o skuteczności akupunktury możemy się tu spodziewać za kilka lat, taki bowiem okres jest potrzebny do jej oceny.



6.4. Endorfiny a akupunktura
Ostatnio bardzo wzrosło zainteresowanie morfiną, najdłużej znanym i jednym z najsilniejszych środków przeciwbólowych. Przyczyniło się do tego odkrycie na początku lat siedemdziesiątych receptorów morfinowych (opiatowych) w mózgu. Byłoby niesamowitym zbiegiem okoliczności, by mózg zwierzęcy miał receptory dostosowane swą budową do egzogennej substancji roślinnej ekstrahowanej z maku. Należałoby raczej przypuszczać, że istnieje w organizmie zwierzęcym związek przypominający swą budową morfinę. Istotnie, w wyniku intensywnych poszukiwań, trzy grupy naukowców • odkryły w roku 1975 endogenną morfinę, czyli endorfinę -polipeptyd o działaniu morfmopodobnym, produkowany przez przysadkę mózgową. Obecnie znamy już wiele związków o podobnej budowie, tworzących grupę endorfin. Endorfiny łącząc się z receptorem opiatowym wywołują analgezję, czyli działają przeciwbólowo. Odkrycie receptorów opiatowych i endorfin przyczyniło się do postępu na drodze poszukiwania „idealnego środka przeciwbólowego" oraz do wyjaśnienia mechanizmów bólu i analgezji.

Literatura sprzed roku 1975 podaje, że efekt przeciwbólowy akupunktury można „przenieść", wprowadzając badanemu zwierzęciu płyn mózgowo-rdzeniowy pobrany od zwierzęcia nakłuwanego igłami akupunkturowymi. Dziś możemy wyjaśnić to zjawisko przeniesieniem endomorfin zawartych w płynie mózgowo-rdzeniowym, które w nadmiarze uwolniły się u zwierzęcia poddanego zabiegowi akupunktury. Pome-ranz wykazał, że zwierzę pozbawione przysadki mózgowej nie jest podatne na analgezję akupunkturową. Akupunktura, podobnie jak szereg innych fizykalnych metod przeciwbólowych, uwalnia endorfiny, a efekt przeciwbólowy tego typu zabiegów jest odwracalny przez naloxon - związek działający antagonistycznie do morfiny. Zaistniała, więc szansa udowodnienia przeciwbólowego działania akupunktury w sposób bardziej obiektywny niż dotychczas. Jednak najnowsze badania zrodziły wiele wątpliwości. Podważono między innymi antagonistyczne działanie naloxonu w analgezji wywołanej różnymi metodami elektrostymulacji (zbliżonymi w mechanizmie do akupunktury). Niektórzy badacze nie stwierdzają też, aby akupunktura podwyższała w istotny sposób progi bólu w eksperymentach u zwierząt. Endorfiny zaś nie są jak sądzono początkowo specyficznym neurohormonem bólu, ich poziom ulega zmianom w depresji, schizofrenii, a być może i w innych chorobach lub zaburzeniach.



7. Nieco sceptycyzmu

7.1. Magiczna "cyfra „3"
W życiu codziennym, a również w dyscyplinach naukowych, interpretacja wielu zjawisk opiera się na zasadzie przeciwieństw. Złemu przeciwstawia człowiek dobro, szatanowi -anioła, nocy - dzień. Tam, gdzie są dwa przeciwne zjawiska, istnieje też zwykle stan pośredni - zerowy lub norma, na przykład: +, O, -; niedobór, norma, nadmiar; szatan, człowiek, anioł; depolaryzacja, polaryzacja, hiperpolaryzacja. Jednym słowem, z cyfrą 3 spotykamy się na każdym kroku. Ma ona znaczenie niemalże magiczne, jeśli sobie przypomnimy jak często posługujemy się nią w życiu codziennym: począwszy od wiary (Trójca Święta), po dziecięce wyliczanki, zaklęcia, zamawiania, odpukiwania. Mówi się: do trzech razy sztuka, pleciesz trzy po trzy, trzy grosze wtrącić, ABC, a nie ABCD. Kupujemy 3 kwiaty, 3 punkty tworzą płaszczyznę, stawiamy 3 kropki (...) itd. W symbolice cyfry 3 psychoanalitycy upatrują skojarzeń seksualnych. W działaniach paranaukowych często występują elementy magii, być może dlatego można je opisać tą uniwersalną cyfra.

Akupunktura swoje podstawy teoretyczne zaczerpnęła bezpośrednio z nurtu filozoficznego reprezentowanego przez szkołę wróżbiarską.

W akupunkturze ortodoksyjnej spotykamy się z cyfrą 3 na każdym kroku: choroba Jang, zdrowie, choroba In; igła złota, metalowa, srebrna; rotacja igłą w prawo, w lewo, nakłucie bez rotacji; południk potrójny ogrzewacz, tętno badamy w 3 punktach 3 palcami stosując 3 rodzaje ucisku (słaby, średni, głęboki); najczęściej nakłuwa się 3 igłami: po 3 zabiegach ocenia się skuteczność akupunktury, manipulacja typu dziobania ptaka opisana jest w następujący sposób: po wprowadzeniu igły pod skórę wykonać 3 drobne pionowe ruchy igłą, po osiągnięciu punktu - następne 3, potem jeszcze 3 razy po 3; na każdym południku znajdują się 3 punkty główne i 3 szczególne; nakłucie wywołuje 3 typy reakcji: miejscową, odcinkową, ogólną itd.

Niewątpliwie sprowadzenie skomplikowanych zjawisk do jednego lub kilku podstawowych upraszcza zagadnienie i rozjaśnia je, dlatego jest. często stosowanym w nauce zabiegiem, choć o charakterze raczej dydaktycznym. Na przykład, różne postacie lęku można sprowadzić do jednego lęku podstawowego - lęku przed śmiercią. Według psychoanalityków różne rodzaje popędów biorą źródło w popędzie seksualnym - libido. Elementarną jednostką materii jest atom. Podstawową jednostką funkcjonalną układu nerwowego jest łuk odruchowy. W nauce takie działania są często pejoratywnie oceniane w obawie przed zbytnim uproszczeniem przez osoby, które takiego uproszczenia nie dostrzegają. Osobiście nie mam nic przeciwko tak pojętej redukcji, choć jestem przeciwny redukcjonizmowi jako doktrynie. Otrzymanie w wyniku redukcji cyfry 3, nie jest, więc w nauce zbyt częstym zjawiskiem, by jednak sprawiedliwości stało się zadość muszę wspomnieć, że sam jestem autorem reguły 1/3 w odniesieniu do leczenia przewlekłego bólu. Na krajowej konferencji lekarzy i humanistów w Gdańsku, której tematem wiodącym był Człowiek, jego ból, cierpienie i prawo do szczęścia wygłosiłem krótki referat, w którym poddałem krytycznej ocenie skuteczność leczenia bólu przewlekłego. Zacytuję fragmenty: „... średnio u 30% pacjentów uzyskuje się dużą poprawę, u dalszych 30% - niewielką, u pozostałych brak jest efektu leczniczego. Podobnie przedstawia się skuteczność leczenia w innych chorobach psychosomatycznych. Badania podatności na sugestię wykazują, że 30% populacji stanowią osoby o dużej podatności. Z referatu prof. Susłowskiej wynika, że około 1/3 badanych ocenia bilans życiowy pozytywnie, 1/3 negatywnie. Nasuwa to wątpliwość, czy przypadkiem pozytywne wyniki terapii zaburzeń psychosomatycznych nie odnoszą się głównie do tych 30% osób podatnych na sugestię, mających aktywny stosunek do życia (a więc i do terapii w przypadku choroby). Czy wobec tego nasze oddziaływania w bólu przewlekłym nie leżą tylko w zakresie siły potężnego placebo. Skuteczność, placebo bowiem ocenia się również na około 30%".


Yüklə 3,96 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   2   3   4   5   6   7




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©www.azkurs.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

gir | qeydiyyatdan keç
    Ana səhifə


yükləyin